5

Nowy dzień ,nowa przygoda.

Owsianka przykryta jogurtem naturalnym z musem z kiwi i dodatkiem płatków migdałowych i wiórek kokosowych.

Przy okazji.
W sobotę wieczorem rozmawiałam z moją mamą o mojej malutkiej  ogromnej fobii przed...kunami ( gdyby ktoś nie wiedział jak wygląda to 'stworzenie' KLIK). Serio. Boję się cholernie kun. Obrzydliwe zwierzęta. Więc w pewnym momencie powiedziałam do mamy:

 'Gdybym spotkała taką kunę na swojej drodze - gdyby tak chociażby przebiegła mi przed nogami kilka metrów - przyszłabym o zawał. Naprawdę, mamo to by była najgorsza rzecz jaka przytrafiłaby mi się w życiu.'

Na co mama odpowiedziała:

' One się boją człowieka. Nigdy jej blisko nie spotkasz - a tym bardziej na naszym ogrodzie - bo one czują człowieka,psy i się po prostu boją.'

Przenieśmy się do dnia wczorajszego czyli niedzieli (mówiłam już jak bardzo nie lubię niedziel? Najgorsze rzeczy dzieją się w niedziele) około godziny 23:15 wyszłam z mamą na ogród żeby pies się załatwił. Ciemno ja w dupie  jaskini. W pewnym momencie niedaleko mnie zaczęło coś szeleścić ,zaświeciłam w tą stronę latarką przygotowana na zobaczenie kota...
A tam wyskakuje kuna. NIE ŻEBY COŚ ,ALE PO CHWILI WYSKOCZYŁA DRUGA.

ZE STRACHU POCZUŁAM ,AŻ DZIWNE UKŁUCIE W SERCU. MIMO TEGO NIE PRZYSZŁAM O ZAWAŁ. WCIĄŻ TU JESTEM, ALE JUŻ NIGDY NIE WYJDĘ NA NASZ OGRÓDEK.OBIECUJĘ. I nie słucham już mamy.